Adam od dawna planował zmienić samochód na nowy. Jego wysłużony 13-letni Opel Corsa nie był już dla niego wystarczający, więc wystawił go na sprzedaż za pośrednictwem strony internetowej.

Już kilka dni później zgłosił się chętny kupiec – Tomasz. Strony zgodnie ustaliły cenę samochodu na kwotę 5 000 zł, jednak Tomasz poprosił Adama, żeby wbrew prawdziwej cenie którą zapłacił, w pisemnej umowie sprzedaży wpisać kwotę 1 000 zł. Tomasz wytłumaczył Adamowi, że dzięki temu on jako kupujący nie będzie musiał płacić podatku od czynności cywilnoprawnych i zaoszczędzi 100 zł.  Tomasz zapewnił również Adama, że Adam niczym nie ryzykuje, ponieważ po pierwsze to na Tomaszu jako kupującym ciąży obowiązek podatkowy, po drugie należna kwota podatku jest zbyt niska „by komukolwiek w urzędzie skarbowym chciało się  wszczynać w tej sprawie postępowanie”.

Teresa na co dzień pracowała jako sprzedawczyni w sklepie. Od jakiegoś czasu w soboty dodatkowo dorabiała sobie także jako sprzątaczka u rodziny Państwa Kowalskich. Jej praca u Państwa Kowalskich polegała na wykonywaniu drobnych prac porządkowych takich jak mycie okien, pranie i prasowanie. Za pracę w soboty, która zajmowała jej średnio 6 godzin otrzymywała 100 zł. Stawka ta została osobiście ustalona przez Teresę, kiedy rozpoczynała pracę u Kowalskich.

Od jakiegoś czasu Państwu Kowalskim zaczęło się wieść jeszcze lepiej, ich rodzinna firma, którą wspólnie prowadzili zaczęła przynosić jeszcze większe zyski. W związku z powyższym Państwo Kowalscy kupili nowy samochód oraz mogli sobie pozwolić na wakacje w ciepłych krajach. Z każdym tygodniem sytuacja ta zaczęła coraz bardziej frustrować Teresę, która stwierdziła, że biorąc pod uwagę jak bogaci są teraz Kowalscy to stawka, którą jej płacą jest dla niej krzywdząco za niska. Pewnej soboty, kiedy przygotowywała rzeczy do prania znalazła w kieszeni spodni Pana Kowalskiego banknot o nominale 100 zł. Teresa była pewna, że Pan Kowalski nawet nie pamięta o zostawionych w kieszeni pieniądzach. Teresa po chwili zastanowienia postanowiła, że zatrzyma znalezione w spodniach 100 zł dla siebie, ponieważ rodzinny budżet Kowalskich w żaden sposób na tym nie ucierpi.